niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 5


Szłam do przyjaciółek z którymi umówiłam się przed pracą. Opowiedziałam im o mojej nowej zawartej znajomości i historii przeżytej z nim przez pięć dni a one stwierdziły, że chłopak musi być naprawdę słodki a ja nie mogłam zaprzeczyć. Porozmawiałyśmy jeszcze trochę na te babskie sprawy a potem Holly wpadła na genialny pomysł by wybrać się do galerii handlowej, która była niedaleko kawiarni w której się znajdowałyśmy. Zapłaciłyśmy rachunek, ubrałyśmy się i  wyszłyśmy. Po krótkim czasie byłyśmy już na miejscu. Zaczęłyśmy od sklepu z butami, gdzie dochodziło do -75% rabatu. Osobiście zakochałam się w czarnych litach, które stały na wystawie, gdy zobaczyłam, że jest na nie rabat musiałam wtedy tylko wiedzieć czy jest mój rozmiar na całe szczęście był. Ze sklepu każda z nas wyszła szczęśliwa. Na przeciwko sklepu w którym się znajdowałyśmy był sklep z bielizną. Agnes spojrzała na nas po czym pociągnęła za sobą stwierdzając, że różowy zestaw na manekinie będzie dobry na imprezę.
-Ans, patrz to cos dla Ciebie.- Powiedziała Holly, podając mi czarną koronkową bieliznę.
-Niby po co mi ona ?
-Dla twojego chłoptasia.
-On nie jest moim chłoptasiem tylko..
-Bierz i nie marudź.- Przerwała, wręczając mi komplet. Właściwie był dosyć ładny i seksowny.
Po około dwóch godzinach byłam już w domu i przymierzałam ciuchy pasujące do mojego nowego nabytku czyli czarnych litów. W końcu zdecydowałam się na skórzaną spódniczkę na pas, która sięgała mi do kolan do tego założyłam biała zwiewną koszulkę, która włożyłam do środka, pod spód ubrałam zakupioną dzisiaj bieliznę i udałam się do pracy.
-Ślicznie wyglądasz.- Usłyszałam wchodząc od Harr'ego, który przyszedł przede mną.
-Dziękuje, mam coś dla Ciebie.- Wyszeptałam mu do ucha pokazując przy tym kawałek nowej bielizny i wyszłam.
Impreza w klubie zaczynała się naprawdę dobrze rozkręcać i z Harry'm ledwo nadążaliśmy obsługiwac spragnionych klientów, gdy ludzi stojących w mojej kolejce było mniej podszedł do mnie Harry i przytulając mnie od tyłu spytał 'U mnie czy u Ciebie ?'.
-U Ciebie.- Powiedziałam stanowczo.
Po paru godzinach nasza zmiana dobiegła końca a mogliśmy już iść do domu. Wychodząc z klubu poczułam ciepłe dłonie, które objęły moją talie.
-To co, idziemy do mnie?- Spytał zadowolony z życia Loczek a ja kiwnęłam głową.
Gdy byliśmy już na miejscu atmosfera była dosyć spięta więc dla rozluźnienia Hazza zaproponował skrable a ja z miłą chęcią sie zgodziłam. Na początku było dość zabawnie bo tworzyliśmy śmieszne słówka,jednak, gdy Hary ułożył słowo 'miłość' i spojrzał na mnie tymi swoimi zielonymi oczami nie wiedziałam co zrobić, dlatego wymieniłam jedna literkę i na moje szczęście wylosowałam to czego potrzebowałam tworząc przy tym słowo 'sex' patrząc przy tym cały czas na niego.  Harry w pewnej chwili wstał i 'rzucił' się na mnie po czym zrzucając grę na ziemie położył delikatnie na stole. Zaczął zdejmować moje buty całując przy tym każdy skrawek mojego ciała.
-Ładna?- Spytałam pokazując przy tym moją nowa bieliznę.- Kupiłam specjalnie z myślą o Tobie.
-Jest świetna i dostosowana dla mnie z tym zapięciem stanika z przodu.- Zaśmiał się rozpinając go.
Gdy byłam już na samych majtkach wzięłam się za Hazze. Delikatnie zdjęłam jego koszulkę uważając na jego siniaki z ostatniej nocy a potem zaczęłam rozpinać guziki od jego spodni po czym sunęłam je na dół. Harry bawił się moim biustem a ciśnienie w jego dolnych partiach rosło. Po grze wstępnej Loczek zdjął ze mnie majtki i 'wszedł' we mnie. Jego ruchy i dotyk powodowały, że oddawałam z siebie odgłosy, które czasem brzmiały naprawdę bardzo ciekawie zresztą Hazzy również. Po jakimś czasie nadszedł moment kulminacyjny. Po mimo bardzo dużego orgazmu Harry panował nad sytuacją, widział, że biorę tabletki antykoncepcyjne, ale dla stu procentowej pewność spuścił się na zewnątrz. Po wszystkim wziął mnie na ręce i przeniósł na łóżko do swojej sypialni. Ty razem to ja zawładnęłam nad Harrym. Usiadłam na nim okrakiem, całując go przy tym od szyi w górę aż doszłam do jego namiętnych ust. Ręką 'zabawiałam' jego narządy by wzbudzić w nim pożądanie. Długo czekać nie musiałam, ponieważ Przyjaciel Harr'ego wstał jak na komendę a ja mogłam 'brać się do pracy'. Delikatnie w niego weszłam robiąc przy tym ruchy, które czasem przyśpieszałam a czasem spowalniałam. Hazza ściskał moje pośladki a ja dzięki temu tylko bardziej się podniecałam, gdy oby dwoje poczuliśmy 'ten' moment upadliśmy zmęczeni na łóżko.

14 komentarzy:

  1. a mi się podoba i to baaaaaaardzo !!!
    < 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, cudo !!! Dziękuje, że dodałaś nie mg się doczekać ^^ Czekam na następny >3

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu tak uważasz?
    Rozdział jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rodzial swietny :) Czeakam na nastepne <3

    OdpowiedzUsuń
  5. genialny rozdział!
    jaki prezent dostał Harry!hahahahha.
    pisz szybko nowy,czekam na niego,ciekawe jak dalej rozwinie się akcja <3
    ZAPRASZAM DO MNIE NA NOWY BLOG: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski!!!!!!!!! *_*

    OdpowiedzUsuń
  7. proszę cię dodaj następny

    OdpowiedzUsuń
  8. to jedyny fajny blog, który czytałam, a uwierz było ich dużo

    OdpowiedzUsuń